- Leci
bomba! – krzyknął ktoś do mnie, popychając mnie na bok. Spojrzałam w górę,
patrząc jak kolejna bomba przeszywa powietrze i ląduje 10 metrów za mną na
ziemi, po czym wybucha. To dla mnie normalne. Od 6 lat my, czyli 13 dystryktów
toczymy wojnę z Kapitolem o wolność. Nasze państwo, Panem, jest totalitarne, a
rządów prezydenta nikt nie jest w stanie obalić. Zaczęliśmy się buntować 7 lat
temu, kiedy to stolica państwa, Kapitol, zaostrzyła kary, pozbawiła nas
wolności i wszelkich praw. Wydawało się, że wojna trwa wieczność. Coś czuję, że nikt nigdy nie wygra, bo
zarówno Kapitol jak i dystrykt 13 są w posiadaniu broni jądrowej. Prezydent ze
szczególnością bierze na cel trzynastkę.
- Chodź kochanie! Schowamy się w piwnicy! – krzyknęła do mnie mama pociągając
za ręke. Na jej twarzy malowało się przerażenie. Nikt nie chciał wojny, ale to
było jedyne możliwe rozwiązanie. Teraz tylko wystarczy poczekać na skutki.
- Ale mamo! Jestem im potrzebna! – powiedziałam błagalnie, zwracając twarz w
kierunku żołnierzy z bronią.
- Nie ma mowy. Chodź. Masz 12 lat. Nie chcę cię stracić – szepnęła mama
przytulając mnie do piersi i prowadząc do piwnicy. Starannie zamknęła za sobą
drzwi i usiadłyśmy na sofie. Piwnica była gotowa do przetrwania. Wszędzie
walało się jedzenie i ubrania. Włączyłam telewizor gdzie pokazywano najświeższe
wiadomości na temat wojny. Pokazali teraz obraz poduszkowca lecącego nad
dystryktami kolejno : jedenastką, dwunastką
i trzynastką. Tam się zatrzymał.. ale dlaczego? Podkuliłam nogi modląc się, aby
nic złego się tam nie stało. Na szczęście ja jestem daleko. Mieszkam w dwójce.
- O cholera – mama podbiegła do telewizora i spojrzała na ekran, a jej twarz wykrzywiła
się w przerażeniu i goryczy. O co jej chodzi? Uzyskałam odpowiedź dopiero wtedy
gdy sama spojrzałam na ekran. Dystrykt 13 został zbombardowany.
***
Wstałam wcześnie rano, zrywając się z łóżka. Spojrzałam odruchowo na zegarek
wiszący na bladozielonej ścianie.
- Dopiero dziewiąta? – mruknęłam i zaczęłam się ubierać w niebieską sukienkę w
prostym kroju. Ciemne włosy zaplotłam w warkocz i zrobiłam sobie szybki
makijaż. Pobiegłam do kuchni chwytając w dłoń jabłko.
- Mamo jesteś w domu? – wydarłam się na cały głos. Odpowiedziała mi cisza.
Wzruszyłam ramionami i wyjrzałam przez okno.
Przez drogę przejeżdżało właśnie 8 opancerzonych wozów, prowadzonych
przez żołnierzy ubranych w białe zbroje. Zmarszczyłam brwi. Kapitol dwa dni
temu ogłosił, że w każdym dystrykcie odbędzie się pewna uroczystość, którą
podobno każdy zapamięta na całe życie. Rok temu skończyła się wojna, ale w
powietrzu nadal dało się wyczuć napięcie.
Godzinę później wyszłam z domu, a ciepłe promienie słoneczne zalały mi twarz.
Byłam potwornie ciekawa co zorganizował dla nas Kapitol. Dojście do Pałacu
Sprawiedliwości, siedziby burmistrza, zajęło mi 5 minut.
- Co jest? – odgarnęłam włosy z twarzy. Przed sobą ujrzałam około 200 osób,
które stanęły w kolejce do jakiegoś stolika. Zdziwiłam się jeszcze bardziej
kiedy zrozumiałam, że ludzie w kolejce to dzieci. Dorośli stali za nimi w
rzędach wychylając głowy. Ujrzałam swoją matkę w tłumie.
- Coś się stało? O co chodzi? – spytałam.
- Nie mam bladego pojęcia. Burmistrz kazał zebrać wszystkie dzieci w wieku od
12 do 18 lat i ustawić w kolejce do tamtego stolika – odparła mama z niepokojem.
Zmarszczyłam brwi i stanęłam w kolejce. Po dziesięciu minutach w końcu stanęłam
przy stole.
- Wyciągnij rękę – rozkazała kobieta w mundurze oficerskim.
- Po co?
- Nie zadawaj żadnych pytań. Daj ręke – powiedziała kobieta stanowczym tonem, a
ja wyciągnęłam dłoń. Przyłożyła mi do palca jakiś przyrząd, który przekłuł mi
skórę. Syknęłam z bólu. Kobieta – żołnierz przyłożyła mój palec do kartki
zostawiając tam ślady mojej krwi.
- Następna! – krzyknęła, po czym dodała – a ty masz iść do swojego przedziału
wiekowego.
Ruszyłam powoli i wtopiłam się w tłum dzieci. Rozglądałam się dokoła widząc jak
kilkunastu strażników trzyma broń wycelowaną w nas. Czyżby szykowała się
kolejna wojna?
- Witajcie! Witajcie! – na scenę weszła jakaś wysoka kobieta. Po jej stylu
ubierania się zrozumiałam, że pochodzi z Kapitolu. – Na początek chciałabym pokazać
wam pewien film, który jest dla nas wyjątkowo ważny.
Na wielkim telebimie ukazał się film. Opowiadał on o wojnie, o zniszczonym
dystrykcie trzynastym i o tym, że aby nie doszło więcej do takiego czynu
Kapitol zorganizował Głodowe Igrzyska, gdzie rok do roku z każdego dystryktu
będą losowane dzieci w wieku 12 do 18 lat, które stoczą na arenie walkę na
śmierć i życie. Z krwawych rozgrywek przeżyje tylko jedna osoba, która do końca
życia będzie pławiła się w luksusie.
Nagle zrobiło się cicho. Nikt z tutejszych zebranych osób nie mógł uwierzyć w
to co ukazał nam film. Według niego dwoje z nas miało stoczyć walkę na arenie.
Na śmierć. Wszyscy zaczęli wrzeszczeć z przerażenia, zarówno dzieci jak i
dorośli. Dlaczego? Jakim sposobem?
- To nie są żarty! Czas wylosować dziewczynę i chłopaka, którzy będą mieli
zaszczyt reprezentować dystrykt 2 na tegorocznych pierwszych w świecie
Głodowych Igrzyskach!
Kobieta uśmiecha się bezczelnie i podchodzi do kuli wypełnionej nazwiskami
dzieci. Czy ona mówi prawdę? Mamy ginąć? Jakim prawem? Wyławia karteczkę. To
nie mogę być ja. Nadal nikt nie może w to wszystko uwierzyć. Dorośli ogłupieli.
Wołają swoje dzieci. Ogólny rozgardiasz przerywa donośny głos dobywający się ze
sceny.
- Kelsey Donner! - Z moich ust wydobywa
się jęk, a twarz wyraża strach i przerażenie.
Dziewczyna, która stoczy walkę na arenie to ja.
~*~
Hej ;3 Postanowiłam założyć takiego bloga i pierwszych na świecie Głodowych Igrzyskach :) Historia jest o dziewczynie, która trafia na arene, rozumiejąc że tak naprawdę wojna wciąż trwa, a Kapitol domaga się rozlewu krwi. Czy przetrwa i odkryje co tak naprawdę jest prawdą, a co kłamstwem? Zapraszam do komentowania! Wszystkie świetnie motywują i pobudzają mnie do pisania :) /Kelsey.
gówno jebane
OdpowiedzUsuńTo nie czytaj.
UsuńŚwietneee <3 Zapraszam też do mnie http://loszawszesprzyjaludziomaleniemi.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńCzytam twojego bloga! Jest świetny!!! <3
UsuńZarąbiste!!!! Genialne i o mojej kochanej dwójce :* xd Przepraszam ale nie mam siły teraz na dłuższy kom
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i życzę weny
Paulla K
Taki komentarz jaki napisałaś wystarczy :o pozatym nmg doczekać się nowego rozdziału na tw blogu *.*
UsuńJeju, jejuniu *__*
OdpowiedzUsuńSzacuneczek za *liczy w pamięci* trzy blogi ^^
Genialny początek i świetne ujęcie uczuć, tego strachu i niepewności.
Jedna uwaga; liczby w opowiadaniach piszemy słownie :)
Joł, joł, pozdrawiam ♥
http://smiertelnamysl.blogspot.com/
Bardzo dobrze, że piszesz o Pierwszych Glodowych Igrzyskach :) moją jedyną uwagą jest to, że mogłaś bardziej opisać dlaczego Kapitol postanowił je zorganizować, ale tak jak jest teraz jest zupełnie wystarczająco :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, życzę weny i zapraszam do mnie: http://revange-of-the-dead.blogspot.com/
P S I tak piszesz niesamowicie, więc nie ma co się przejmować moimi drobnymi uwagami :3
Dziękuje <3 Według mnie ty też niesamowicie piszesz !! Kiedy dasz następny rozdział na tw blogu? :( Nie mogę się doczekać!!
UsuńŚwietne! Nie mogę się doczekać następnego rozdziału! :)
OdpowiedzUsuńZapraszam na moje blogi - http://igrzyskaperspektywamarvela.blogspot.com/
http://liszkablog.blogspot.com/
Perpskeytywa Liszki się kończy i liczę na dużo komentarzy i wyświetleń...
Blog o liszce się już kończy? :( Boże kocham twojego bloga! Jest świetny! Szkoda! Mam nadzieje, że oprócz bloga z Marvelem ( który też oczywiście czytam ) wymyślisz następny np. o Rue albo Treshu! Pozdrawiam i weny życzę :*
Usuńjestem pod wrażeniem Twojego talentu pisarskiego, bo z pewnością go posiadasz. Czytam też twojego drugiego bloga i naprawdę jestem pozytywnie zaskoczona. Uwielbiam Igrzyska Śmierci dlatego postanowiłam, że wejdę sobie, zobaczę i może jeszcze na chwilę znajdę się w tamtym świecie. I dzięki Tobie się znalazłam! Mam nadzieję, ze Cię to zmotywuje do dalszego rozwijania swoich umiejętności! Pozdrawiam i czekam na dalsze rozdziały ;)
OdpowiedzUsuńJak już wcześniej zostało wspomniane przydałoby się lepsze opisanie przyczyny igrzysk. Nie czytałem i nie oglądałem "igrzysk śmierci" więc nie za bardzo jestem w temacie tego typu twórczości. Piszesz całkiem nieźle. Oby tak dalej :)
OdpowiedzUsuńOczywiście masz rację, więc opisałam to szerzej w drugim rozdziale :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
cześć, dopiero dzisiaj natrafiłam na Twój blog ;) i muszę przyznać, że miałaś genialny pomysł, żeby napisać o 1 Igrzyskach :D lecę czytać kolejne rozdziały! Weny ^^
OdpowiedzUsuń