sobota, 15 marca 2014

Rozdział 1

- Leci bomba! – krzyknął ktoś do mnie, popychając mnie na bok. Spojrzałam w górę, patrząc jak kolejna bomba przeszywa powietrze i ląduje 10 metrów za mną na ziemi, po czym wybucha. To dla mnie normalne. Od 6 lat my, czyli 13 dystryktów toczymy wojnę z Kapitolem o wolność. Nasze państwo, Panem, jest totalitarne, a rządów prezydenta nikt nie jest w stanie obalić. Zaczęliśmy się buntować 7 lat temu, kiedy to stolica państwa, Kapitol, zaostrzyła kary, pozbawiła nas wolności i wszelkich praw. Wydawało się, że wojna trwa wieczność.  Coś czuję, że nikt nigdy nie wygra, bo zarówno Kapitol jak i dystrykt 13 są w posiadaniu broni jądrowej. Prezydent ze szczególnością bierze na cel trzynastkę.
- Chodź kochanie! Schowamy się w piwnicy! – krzyknęła do mnie mama pociągając za ręke. Na jej twarzy malowało się przerażenie. Nikt nie chciał wojny, ale to było jedyne możliwe rozwiązanie. Teraz tylko wystarczy poczekać na skutki.
- Ale mamo! Jestem im potrzebna! – powiedziałam błagalnie, zwracając twarz w kierunku żołnierzy z bronią.
- Nie ma mowy. Chodź. Masz 12 lat. Nie chcę cię stracić – szepnęła mama przytulając mnie do piersi i prowadząc do piwnicy. Starannie zamknęła za sobą drzwi i usiadłyśmy na sofie. Piwnica była gotowa do przetrwania. Wszędzie walało się jedzenie i ubrania. Włączyłam telewizor gdzie pokazywano najświeższe wiadomości na temat wojny. Pokazali teraz obraz poduszkowca lecącego nad dystryktami kolejno :  jedenastką, dwunastką i trzynastką. Tam się zatrzymał.. ale dlaczego? Podkuliłam nogi modląc się, aby nic złego się tam nie stało. Na szczęście ja jestem daleko. Mieszkam w dwójce.
- O cholera – mama podbiegła do telewizora i spojrzała na ekran, a jej twarz wykrzywiła się w przerażeniu i goryczy. O co jej chodzi? Uzyskałam odpowiedź dopiero wtedy gdy sama spojrzałam na ekran. Dystrykt 13 został zbombardowany.
***
Wstałam wcześnie rano, zrywając się z łóżka. Spojrzałam odruchowo na zegarek wiszący na bladozielonej ścianie.
- Dopiero dziewiąta? – mruknęłam i zaczęłam się ubierać w niebieską sukienkę w prostym kroju. Ciemne włosy zaplotłam w warkocz i zrobiłam sobie szybki makijaż. Pobiegłam do kuchni chwytając w dłoń jabłko.
- Mamo jesteś w domu? – wydarłam się na cały głos. Odpowiedziała mi cisza. Wzruszyłam ramionami i wyjrzałam przez okno.  Przez drogę przejeżdżało właśnie 8 opancerzonych wozów, prowadzonych przez żołnierzy ubranych w białe zbroje. Zmarszczyłam brwi. Kapitol dwa dni temu ogłosił, że w każdym dystrykcie odbędzie się pewna uroczystość, którą podobno każdy zapamięta na całe życie. Rok temu skończyła się wojna, ale w powietrzu nadal dało się wyczuć napięcie. 
Godzinę później wyszłam z domu, a ciepłe promienie słoneczne zalały mi twarz. Byłam potwornie ciekawa co zorganizował dla nas Kapitol. Dojście do Pałacu Sprawiedliwości, siedziby burmistrza, zajęło mi 5 minut.
- Co jest? – odgarnęłam włosy z twarzy. Przed sobą ujrzałam około 200 osób, które stanęły w kolejce do jakiegoś stolika. Zdziwiłam się jeszcze bardziej kiedy zrozumiałam, że ludzie w kolejce to dzieci. Dorośli stali za nimi w rzędach wychylając głowy. Ujrzałam swoją matkę w tłumie.
- Coś się stało? O co chodzi? – spytałam.
- Nie mam bladego pojęcia. Burmistrz kazał zebrać wszystkie dzieci w wieku od 12 do 18 lat i ustawić w kolejce do tamtego stolika – odparła mama z niepokojem. Zmarszczyłam brwi i stanęłam w kolejce. Po dziesięciu minutach w końcu stanęłam przy stole.
- Wyciągnij rękę – rozkazała kobieta w mundurze oficerskim.
- Po co?
- Nie zadawaj żadnych pytań. Daj ręke – powiedziała kobieta stanowczym tonem, a ja wyciągnęłam dłoń. Przyłożyła mi do palca jakiś przyrząd, który przekłuł mi skórę. Syknęłam z bólu. Kobieta – żołnierz przyłożyła mój palec do kartki zostawiając tam ślady mojej krwi.
- Następna! – krzyknęła, po czym dodała – a ty masz iść do swojego przedziału wiekowego.
Ruszyłam powoli i wtopiłam się w tłum dzieci. Rozglądałam się dokoła widząc jak kilkunastu strażników trzyma broń wycelowaną w nas. Czyżby szykowała się kolejna wojna?
- Witajcie! Witajcie! – na scenę weszła jakaś wysoka kobieta. Po jej stylu ubierania się zrozumiałam, że pochodzi z Kapitolu. – Na początek chciałabym pokazać wam pewien film, który jest dla nas wyjątkowo ważny.
Na wielkim telebimie ukazał się film. Opowiadał on o wojnie, o zniszczonym dystrykcie trzynastym i o tym, że aby nie doszło więcej do takiego czynu Kapitol zorganizował Głodowe Igrzyska, gdzie rok do roku z każdego dystryktu będą losowane dzieci w wieku 12 do 18 lat, które stoczą na arenie walkę na śmierć i życie. Z krwawych rozgrywek przeżyje tylko jedna osoba, która do końca życia będzie pławiła się w luksusie.
Nagle zrobiło się cicho. Nikt z tutejszych zebranych osób nie mógł uwierzyć w to co ukazał nam film. Według niego dwoje z nas miało stoczyć walkę na arenie. Na śmierć. Wszyscy zaczęli wrzeszczeć z przerażenia, zarówno dzieci jak i dorośli. Dlaczego? Jakim sposobem?
- To nie są żarty! Czas wylosować dziewczynę i chłopaka, którzy będą mieli zaszczyt reprezentować dystrykt 2 na tegorocznych pierwszych w świecie Głodowych Igrzyskach!
Kobieta uśmiecha się bezczelnie i podchodzi do kuli wypełnionej nazwiskami dzieci. Czy ona mówi prawdę? Mamy ginąć? Jakim prawem? Wyławia karteczkę. To nie mogę być ja. Nadal nikt nie może w to wszystko uwierzyć. Dorośli ogłupieli. Wołają swoje dzieci. Ogólny rozgardiasz przerywa donośny głos dobywający się ze sceny.
- Kelsey Donner!  - Z moich ust wydobywa się jęk, a twarz wyraża strach i przerażenie.  Dziewczyna, która stoczy walkę na arenie to ja.
~*~
Hej ;3 Postanowiłam założyć takiego bloga i pierwszych na świecie Głodowych Igrzyskach :) Historia jest o dziewczynie, która trafia na arene, rozumiejąc że tak naprawdę wojna wciąż trwa, a Kapitol domaga się rozlewu krwi. Czy przetrwa i odkryje co tak naprawdę jest prawdą, a co kłamstwem? Zapraszam do komentowania! Wszystkie świetnie motywują i pobudzają mnie do pisania :) /Kelsey.

15 komentarzy:

  1. gówno jebane

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetneee <3 Zapraszam też do mnie http://loszawszesprzyjaludziomaleniemi.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Zarąbiste!!!! Genialne i o mojej kochanej dwójce :* xd Przepraszam ale nie mam siły teraz na dłuższy kom
    Pozdrawiam i życzę weny
    Paulla K

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Taki komentarz jaki napisałaś wystarczy :o pozatym nmg doczekać się nowego rozdziału na tw blogu *.*

      Usuń
  4. Jeju, jejuniu *__*
    Szacuneczek za *liczy w pamięci* trzy blogi ^^
    Genialny początek i świetne ujęcie uczuć, tego strachu i niepewności.
    Jedna uwaga; liczby w opowiadaniach piszemy słownie :)
    Joł, joł, pozdrawiam ♥
    http://smiertelnamysl.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo dobrze, że piszesz o Pierwszych Glodowych Igrzyskach :) moją jedyną uwagą jest to, że mogłaś bardziej opisać dlaczego Kapitol postanowił je zorganizować, ale tak jak jest teraz jest zupełnie wystarczająco :)
    Pozdrawiam, życzę weny i zapraszam do mnie: http://revange-of-the-dead.blogspot.com/
    P S I tak piszesz niesamowicie, więc nie ma co się przejmować moimi drobnymi uwagami :3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuje <3 Według mnie ty też niesamowicie piszesz !! Kiedy dasz następny rozdział na tw blogu? :( Nie mogę się doczekać!!

      Usuń
  6. Świetne! Nie mogę się doczekać następnego rozdziału! :)
    Zapraszam na moje blogi - http://igrzyskaperspektywamarvela.blogspot.com/
    http://liszkablog.blogspot.com/
    Perpskeytywa Liszki się kończy i liczę na dużo komentarzy i wyświetleń...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Blog o liszce się już kończy? :( Boże kocham twojego bloga! Jest świetny! Szkoda! Mam nadzieje, że oprócz bloga z Marvelem ( który też oczywiście czytam ) wymyślisz następny np. o Rue albo Treshu! Pozdrawiam i weny życzę :*

      Usuń
  7. jestem pod wrażeniem Twojego talentu pisarskiego, bo z pewnością go posiadasz. Czytam też twojego drugiego bloga i naprawdę jestem pozytywnie zaskoczona. Uwielbiam Igrzyska Śmierci dlatego postanowiłam, że wejdę sobie, zobaczę i może jeszcze na chwilę znajdę się w tamtym świecie. I dzięki Tobie się znalazłam! Mam nadzieję, ze Cię to zmotywuje do dalszego rozwijania swoich umiejętności! Pozdrawiam i czekam na dalsze rozdziały ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Jak już wcześniej zostało wspomniane przydałoby się lepsze opisanie przyczyny igrzysk. Nie czytałem i nie oglądałem "igrzysk śmierci" więc nie za bardzo jestem w temacie tego typu twórczości. Piszesz całkiem nieźle. Oby tak dalej :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Oczywiście masz rację, więc opisałam to szerzej w drugim rozdziale :)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  10. cześć, dopiero dzisiaj natrafiłam na Twój blog ;) i muszę przyznać, że miałaś genialny pomysł, żeby napisać o 1 Igrzyskach :D lecę czytać kolejne rozdziały! Weny ^^

    OdpowiedzUsuń